Magdalena Schejbal w lutym zeszłego roku została mamą Ignacego. Aktorka, którą po wakacjach będziemy oglądać w nowym serialu Polsatu Szpilki na Giewoncie, zapewnia, że jej obawy związane z tym, że macierzyństwo ograniczy jej wolność, były zupełnie bezpodstawne.
Każdy ma swoja autonomię, jesteśmy egoistyczni. A dzieci, gdy przychodza na świat, zabierają połowę z nas - tłumaczy w rozmowie z Twoim Imperium. Dziecko to przede wszystkim odpowiedzialność, trzeba ukształtować drugie życie. A gdy samemu ma się wrażenie, że jest się nie do końca ukształtowanym, to może być bardzo trudne. Dziś uważam jednak, ze Ignacy dał mi o wiele więcej wolności niż miałam przed jego narodzinami.
Teraz mogę bezkarnie wykręcić się z różnych sytuacji, uzasadniając to właśnie małym dzieckiem - wyjaśnia. Zawsze mam wymówkę. Przedtem podejmowałam różne decyzje, bo miałam wrażenie, że od tego będzie zależało moje ja, moje "być albo nie być". Byłam przekonana, że to wolność wyboru stanowi sens życia. Ale dzisiaj okazuje się, że wcale tak nie jest. Dziecko daje fajna odskocznię i oddech, niezbędny do spokojnego przemyślenia sobie wszystkiego. Nie chciałabym być uzależniona od Telekamer, imprez, widzów i producentów naszego show biznesu.
Wierzycie jej, że rzeczywiście nie wróci w ten wir i nie zacznie udzielać wywiadów o swojej rodzinie, ozdobionych zdjęciami syna? Byłby to miły wyjątek od reguły.