Silikonowy biust Amy Winehouse obrósł już prawie legendą. Piosenkarka sprawiła go sobie kilka miesięcy temu, wpadając ponoć przy okazji w uzależnienie od operacji plastycznych - później planowała poprawić sobie również usta i... pośladki. Niestety, kłopoty z nowym nabytkiem okazały się na tyle absorbujące, że Brytyjka zapomniała na razie o wizytach u chirurga. (*zobacz: Upadła i potłukła sobie silikony!)
*
W środę nad ranem wstawiona jak zawsze Amy rozdawała autografy swoim fanom, wychodząc z jednego z londyńskich klubów. W nieśmiertelnych, brudnych balerinkach, z dużym dekoltem i wielkim, ściśniętym biustem. Na szczęście tym razem imprezowała bez swojego byłego męża/obecnego narzeczonego Blake'a Fielder-Civila. Swoją drogą ciekawe, czy podobają mu się nowe piersi "Wino"?