Jennifer Aniston, królowa amerykańskich tabloidów, wielokrotnie już mówiła o tym, jak bardzo drażni ją fakt nieustannego zainteresowania jej życiem prywatnym. Od czasu porzucenia jej przez Brada Pitta dla Angeliny Jolie, stała się ulubienicą mediów, co niekoniecznie jej odpowiada. Aktorce zależy, żeby w końcu, po 16 latach w branży, zaczęto ją traktować poważnie. Niestety dla niej, na to się nie zanosi. Dlatego zamierza wypiąć się na Hollywood i przeprowadzić w bardziej odludne miejsce - na Hawaje.
Ponoć Jen ma dosyć tego, że ludzie już nie tak chętnie chodzą do kin na jej filmy. Bardzo poważnie myśli o zrezygnowaniu z kariery. Mając na koncie grubo ponad 100 milionów dolarów, może sobie pozwolić na taką fanaberię.
Aktorka właśnie kręci na Hawajach swój nowy film, Just Go with It. Zakochała się w miejscu na tyle, że marzy jej się przeprowadzka:
Tropikalne wyspy to coś, co idealnie ją odstresuje. Musi zapomnieć o hollywoodzkim wyścigu szczurów. Chce tam kupić dom - mówi informator.
Kilka miesięcy temu gwiazda mówiła również, że z chęcią przeniosłaby się do Cabo w Meksyku, gdzie każdego roku spędza urlop. Biorąc po uwagę fakt, że dopiero co wprowadziła się do nowej willi, to nie ma się co spodziewać jakiejkolwiek przeprowadzki.