Za pośrednictwem Mai Sablewskiej. Nowa menedżerka Górniak od początku pełnienia swoich obowiązków zajmuje się głównie odkręcaniem niezręczności popełnionych wcześniej przez jej podpiecznej.
Niedawno Edzia znów wdała się w pyskówkę z byłym mężem, oczywiście na oczach publiczności. Od czasu słynnego wywiadu w Vivie najwyraźnej przyzwyczaiła się komunikować z Darkiem za pośrednictwem mediów, na przykład pokazując "faka". Pokazany podczas koncertu Top Trendy środkowy palec publiczność jednoznacznie odebrała jako gest dedykowany Krupie. Szczególnie, że dosłownie dwa dni później Edzia uzupełniła gest o wypowiedź w Fakcie, wyznając, że dla Darka żywi tylko politowanie, bo "nie radzi sobie z emocjami" (zobacz: "Darek nie radzi sobie z emocjami, MA WYRZUTY SUMIENIA!").
W rozmowie z Magdą Mołek w TVN Style dała z kolei do zrozumienia, że mąż był jej potrzebny tylko do spłodzenia dziecka. Podtrzymała tę wersję, dziękując Darkowi z sopockiej sceny... za syna.
Tym razem Krupie też trochę puściły nerwy i postanowił przedstawić swoją wersję wydarzeń w wywiadzie dla Angory. Zarzucił Edycie między innymi to, że "bardzo źle potraktowała jego rodzinę", ktora "pokochała ją całym sercem". Są podstawy, by przypuszczać, że nie są to oskarżenia wyssane z palca. Swojej rodziny Edzia także nie zamęcza miłoscią. Jej siostra, Małgorzata nie uznała za stosowne ukrywać tego przed mediami, więc Górniak wpisała ją na swoją czarną listę. Wypowiadająca się w jej imieniu Sablewska dała do zrozumienia, że przyrodnia siostra jest jedyną przeszkodą na drodze do całkowitego pojednania z matką.
Po wszystkich niemiłych słowach jakie ostatnio padły pod adresem Edzi, Maja postanowiła zabrać głos i zdecydowanie odciąć swoją pupilkę od wszelkiej krytyki.
Edyta Górniak nie ma nic wspólnego z informacjami ujawnionymi w mediach przez dorosłych członków swojej obecnej i byłej rodziny - oświadczyła surowo. Każdy wystawia świadectwo samemu sobie.
Jak myślicie, czy Darkowi puszczą nerwy i udzieli w końcu naprawdę szczerego i długiego wywiadu?