Poprzednie utracił na początku roku w wyniku przekroczenia dopuszczalnej liczby punktów karnych. Musiał powtarzać egzamin. Udało mu się dopiero za kolejnym podejściem. Wczoraj siedząc za kierownicą auta, z Dodą u boku, dumnie pokazywał przez szybę arkusz egzaminacyjny, opatrzony notą "pozytywnie".
Nie jesteśmy pewni, czy na miejscu Dody ucieszylibysmy się, że Adaś znów może jeździć. Poprzednim razem nie skończyło się to najlepiej - skasował jej audi Q7.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.