Mało kto pomyślałby, że Jodie Foster, dwukrotna zdobywczyni Oscara, jest aż tak agresywna. Amerykańscy dziennikarze dotarli do policyjnego raportu, z którego wynika, że aktorka zaatakowała 17-lenietgo chłopaka na parkingu pod jednym z supermarketów w Los Angeles.
Według dokumentu, do incydentu doszło wczoraj między 13.50 a 14. Foster miała podejść do nastolatka, który robił jej zdjęcia i zacząć się z nim szarpać.
Mój syn poszedł ze swoją dziewczyną do kina – opowiada dziennikarzom ojciec chłopca. Zobaczył Jodie i jako, że jest jej ogromnym fanem, podszedł bliżej i zrobił jej kilka zdjęć. Kiedy go zobaczyła, podbiegła do niego i zaczęła go popychać. Przez nią ma na ciele masę siniaków i zadrapań.
Nastolatek miał być zszokowany zachowaniem idolki i natychmiast ją przeprosił. Po całym zdarzeniu do ofiary podszedł 11-letni syn Foster i przeprosił za zachowanie matki.
Natychmiast po upublicznieniu tej informacji rzecznik prasowy aktorki wydał oficjalne oświadczenie. Jodie twierdzi, że nastolatek był profesjonalnym fotoreporterem i miał na szyi kilka aparatów analogowych. Śledził ją od kina aż do samochodu, stanął jej drodze i zaczął robić zdjęcia jej i jej dwóm synom. Foster, której wyjątkowo zależy na zachowaniu prywatności, broniła siebie i swoich dzieci.
Komu wierzycie? Myślicie, że aktorka mogłaby zaatakować bezbronną osobę?