Mąż Kasi Figury najpierw "nie zdążył" na urodziny żony, a teraz nie wyrobił się na rocznicę ślubu... I to okrągłą, 10-tą. Aktorka miała w związku z nią wielkie plany. Chciała spędzić tzw. "cynową" rocznicę w Zakopanem, gdzie 27 maja 2000 roku poślubiła Kaia Schoenhalsa. Zapewniała, że z mężem łączy ją uczucie równie silne jak wtedy i na pewno spędzą rocznicę razem (zobacz: Planuje 10. rocznicę ślubu).
Z tych planów nic nie wyszło, więc pod koniec maja Kasia zamiast w Tatry, udała się na Wybrzeże, na gdyński festiwal filmowy. Na czerwonym dywanie pojawiła się sama.
Aktorka, choć starała się wyglądać naturalnie, nie zawsze potrafiła ukryć przygnębienie - pisze tygodnik Na żywo. Na jeden dzień, 28 maja opuściła Trójmiasto i wróciła do Warszawy. Jakby musiała sprawdzić, czy dzień po rocznicy nie ma Kaia w ich domu na Saskiej Kępie. Wróciła na festiwal następnego dnia.
Humor poprawił jej się dopiero na pokazie mody Mariusza Przybylskiego. Figura zjawiła się w towarzystwie młodszego od siebie mężczyzny i przez cały czas szeroko się uśmiechała. Naprawdę trudno uwierzyć, że małżeństwo Figury i Schoenhalsa to idylla. Szczególnie, że para przedkłada zarabianie pieniędzy nad wspólne spędzanie czasu. Takie priorytety nie wróżą związkowi dobrze.