Marta Żmuda-Trzebiatowska może rozpakować walizki. Z jej wyjazdu za ocean na zaplanowane od dawna występy dla amerykańskiej i kanadyjskiej polonii, nic nie wyszło. Marta miała wystąpić na scenach Chicago i Toronto w sztuce Motyle sa wolne. Ustalono nawet stawkę - 2,5 tysiaca dolarów za wieczór. Jak donosi Super Express, w ostatniej chwili orgranizator odwołał jednak spektakle. Powodem było zbyt małe zainteresowanie.
W Chicago na salę gdzie wchodzi 2 tysiące osób sprzedano trochę ponad 100 biletów - tłumaczy osoba z biura organizatora.
Być może miały na to wpływ komentarze internautów zamieszczane na stronie zapowiadającej przedstawienia. Wiele osób poddawało w wątpliwość talent aktorski Marty i przepowiadało zmarnowany wieczór.
Nie mogę się na ten temat wypowiadać - mówi tabloidowi menedżerka aktorki, Olga Gottlid.
Również w biurze promocji przedstawienia panuje nastrój nerwowości: Wiemy jedno. Nie pojechali. Więcej nic nie wiem - poinformowano dzwoniącego z pytaniami dziennikarza.
Cóż, kolejna "amerykańska kariera" odwołana. Zdążyliśmy się już przyzwyczaić.