Po ciągnącym się niemal rok procesie sąd w końcu wydał wyrok w sprawie trzech piłkarzy i napaści na funkcjonariuszy policji. Dziś rano Radosław Majdan, Piotr Świerczewski i Jarosław Chwastek wysłuchali orzeczenia sędziego. Wyrok nie usatysfakcjonował prokuratury, ani nie zadowolił obrońców, dlatego obie strony już zapowiedziały apelacje.
Sąd rejonowy w Koszalinie skazał Piotra Świerczewskiego na pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata, Radosławowi Majdanowi wymierzył karę grzywny w wysokości 4,5 tysiąca złotych, natomiast w sprawie Jarosława Chwastka postępowanie karne zostało warunkowo umorzone. Prokurator domagał się dla Świerczewskiego roku pozbawienia wolności, w zawieszeniu na dwa lata, a dla Radosława Majdana i Jarosława Chwastka po 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Prawnicy występujący w imieniu trzech piłkarzy również żądali innej decyzji i wystąpili o całkowite uniewinnienie oskarżonych.
Na koniec rozprawy Piotrowi Świerczewskiemu przedstawiono dodatkowo zarzut spowodowania u jednego z policjantów "rozstroju zdrowia". Piłkarz skręcił funkcjonariuszowi palec u prawej dłoni. Ponoć ofiara Świerczewskiego dochodziła do zdrowia przez siedem dni.
Przypomnijmy, że chodziło o słynną już "aferę w Mielnie", w której pod koniec lipca 2008 roku udział wzięli trzej piłkarze. Majdan i jego koledzy próbowali się później tłumaczyć m.in. w programie Tomasza Lisa, w którym pokazano film z kamery przemysłowej, mający świadczyć o ich niewinności (zobacz: "Nie pozwolę, żeby robiono ze mnie bandytę i pijaka!"). Wydarzenia te zakończyły ostatecznie związek Radzia z Dodą, która odcięła się wtedy od swojego byłego męża.