Ludzie z show biznesu rzadko potrafią ocenić własny talent wokalny. Niestety, nie mają również w zwyczaju brać na poważnie obiektywnych opinii na ten temat, chociaż mogliby w ten sposób oszczędzić sobie paru rozczarowań. Jak donosi Fakt, Piotr Rubik, niezrażony tym, że jego poprzednie próby wokalne wyśmiała nawet najwierniejsza publiczność, postanowił wrócić do śpiewania. Z właściwą sobie skromnością przyznał sobie jedną z ról w planowanym musicalu Niech mówią, że to nie jest miłość na podstawie swoich własnych kompozycji.
Zagram jedną z głównych ról. W scenariuszu jest jedna piosenka, którą śpiewa kompozytor czyli ja - obiecuje czytenikom tabloidu Rubik. To jest historia na faktach, jakby o nas samych, czyli mnie i scenarzyście Zbigniewie Książku. O różnych rzeczach, które nas dotknęły i pozytywnie, i negatywnie. To historia nie tylko o powstawaniu musicalu i o miłości, ale też o tym, jak czasami łatwo jest oszukać młodych ludzi. I rzeczywiście zagram w musicalu samego siebie.
Czekacie z niecierpliwością?