Informacje o tym, że powstanie pełnometrażowy film na podstawie kultowego serialu Przyjaciele, pojawiają się od lat. Zawsze jednak kończyło się na obietnicach, które wprawiały w radość fanów, ale niekoniecznie odtwórców głównych ról, którym nie pasowała to fabuła, to oferowane im gaże. Teraz pojawiła się plotka, że nad scenariuszem kinowej wersji Friends pracują w sekrecie... Jennifer Aniston i Courteney Cox.
Jak donosi amerykański National Enquirer, przyjaciółki nie tylko na ekranie, zabrały się za tworzenie opowieści o grupie znajomych z Nowego Jorku.
Po latach mówienia "nie", Jen i Courteney przekonały się do pomysłu, aby przenieść tę historię na wielki ekran- tłumaczy osoba cytowana przez tygodnik. Stwierdziły, że czas najwyższy pojednać się z ekipą z planu "Przyjciół" i zrobić dobry film. Obie napatrzyły się na to, jak wielkim wydarzeniem były premiera oraz promocja dwóch części "Seksu w wielkim mieście" i zrobiły się po prostu zazdrosne. Dlaczego same nie mogłyby stworzyć czegoś równie ciekawego?
Podobno Aniston zabrała się do namawiania głównych scenarzystów Friends, Martę Kauffman and Davida Crane'a, do współpracy i "pobłogosławienia" tego pomysłu.
Jen podzieliła się swoimi pomysłami z resztą obsady i produkcji, ale prawie wszyscy zgłosili już zastrzeżenia do projektu - dodaje źródło.
Wygląda więc na to, że sukces pełnometrażowego Seksu w wielkim mieście rozbudził wyobraźnię twórców. Inna sprawa, że krytycy nie pozostawili na filmie suchej nitki, twierdząc, że całkowicie zniszczył legendę świetnego serialu. Jednak ogromne zarobki wyleczyły chyba z wyrzutów sumienia wszystkich, a szczególnie Sarrah Jessikę Parker i jej koleżanki. Czyżby Aniston i Cox liczyły na to samo?