Muniek Staszczyk mocno tłumaczył się ze swojego niedawnego występu w Pszowie. Przypomnijmy, że lider zespołu T. Love wyszedł na scenę plenerowego koncertu kompletnie pijany, nie był w stanie śpiewać, bełkotał i leżał na scenie z mikrofonem w ręku. W oficjalnym oświadczeniu oraz podczas wizyty w Dzień Dobry TVN sugerował, że "coś" mogło znaleźć się w jego drinku... (zobacz: Muniek: "PIŁEM, NIC NIE PAMIĘTAM! Czuję się JAK GÓWNO!")
Skruszony twierdził również, że podczas swojej prawie 30-letniej kariery zawsze szanował fanów i NIGDY nie przydarzyła mu się podobna sytuacja. Okazuje się jednak, że muzyk chyba nieco minął się z prawdą - nasz czytelnik, obecny na juwenaliowym koncercie T. Love w Lublinie wspomina, że również wtedy nie wyglądał najlepiej.
Trochę inaczej to było, gdyż z miesiąc temu T. Love grali najuwenaliach w Lublinie, i chociaż fakt, trzymał się na nogach, jednak był również mocno pijany, zapominał tekstów piosenek i gadał głupoty - opisuje świadek.
W Pszowie pierwszy raz zdarzyło mu się po prostu wywrócić...
Jak myślicie, jak wiele podobnych "wypadków" zdarzyło się już Muńkowi? Przypominamy nasz adres: donosy@pudelek.pl.