Kilka dni temu amerykańska piosenkarka Sheryl Crow ogłosiła publicznie, że po raz drugi adoptowała dziecko. Gwiazda, która 2007 roku po raz pierwszy zaopiekowała się sierotą, stwierdziła, że doświadczenie to było tak cudowne, że nie wyobrażała sobie, że poprzestać tylko na jednym. Jak donoszą amerykańskie media, Sheryl zainspirowała swoją bliską przyjaciółkę, Jennifer Aniston, żeby zaopiekować się porzuconym przez rodziców dzieciątkiem.
Jennifer widzi, jak bardzo chłopcy są szczęśliwi przy nowej mamie. Marzy o tym, żeby zapewnić jakiemuś dziecku ciepły dom - mówi informator. Sheryl powiedziała jej, że czekanie na faceta nie ma sensu. Powinna już zająć się papierami adopcyjnymi.
Jen ma już za sobą kilka spotkań ze swoim prawnikiem. Pieniądze nie grają roli. Zależy jej na czasie. Nie chce czekać cztery lata, żeby przygarnąć sierotę tak, jak zrobiła to Sandra Bullock. Ma nadzieję, że nie zajmie to dłużej, niż rok.
Aniston niejednokrotnie deklarowała, że bardzo chce założyć rodzinę. Ponoć ostatnioodłożyła to postanowienie na później. Myślicie, że adopcja to dla niej najlepsza opcja?