Piątkowy wieczór był dla Pameli Anderson wyjątkowo "pracowity". Nic więc dziwnego, że postanowiła wyciągnąć z szafy coś bardziej szykownego i wszystkich zaskoczyć. Fotoreporterom pokazała się w eleganckiej czarnej sukience i... przyczepionej do głowy odwróconej róży.
O godzinie 21 aktorka opuściła studio telewizji ITV, gdzie wystąpiła w jednym z programów. Następnie przeniosła się do klubu Automat, a po kilku drinkach pojechała do Les Ambasadors. Po godzinie wylądowała w klubie Whiskey Mist, gdzie skończyła imprezę o 3 w nocy.
Ozdoba przez całą noc trzymała się całkiem nieźle. Właścicielka pod koniec już nieco gorzej...
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.