W niedzielę Dorota Rabczewska postanowiła wypełnić swój obywatelski obowiązek i pojawiła się w punkcie wyborczym w Świebodzinie podczas obchodów dni miasta. Pomimo że głosowanie jest tajne, wiadomo, na kogo zagłosowała. Na... siebie samą.
Piosenkarka wylegitymowała się przed komisją, odebrała kartę z zaznaczonymi kandydatami i schowała za ścianką działową. Po chwili wyszła z okazałym arkuszem, na którym zaznaczony był jej pseudonim. Wrzuciła go do urny.
Wyszło zabawnie czy żałośnie? Oceńcie sami.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.