Zwyciężczyni poprzedniej edycji Tańca z gwiazdami, Kinga Rusin, opowiedziała Gazecie Wyborczej o tym, jak pięknie jest być samotną. Rusin mówi:
Jestem niewyobrażalnie dumna z tego, że poukładałam sobie życie. Wszystko, co teraz mam, zawdzięczam wyłącznie sobie. To jest ogromna satysfakcja, która rekompensuje wszystkie emocjonalne niepowodzenia i bóle.
Ból, który czuje się, widząc byłego męża z najlepszą przyjaciółką...
Komplementy, które prawią jej znajomi, dziwią Kingę, bo operują na fałszywych założeniach:
Mnóstwo moich znajomych, przyjaciół, z którymi się spotykam, mówi: "Jak ty fantastycznie wyglądasz, jesteś uśmiechnięta, promieniejesz. Ty chyba kogoś masz." Dla mnie to jest niesamowicie deprymujące. Nadal jest taki stereotyp, że kobieta, która ładnie wygląda, jest promienna, uśmiechnięta, to musi to być kobieta zakochana. Mnie się wydaje, że żyjemy w takich niepewnych czasach, że ważniejsze niż związek jest to, żeby nam było dobrze z samą sobą. Dlatego zawsze tłumaczę, że wyglądam tak, jak nie wyglądałam od lat, bo w końcu czuję się dobrze ze sobą.