Mimo że finał 5. edycji You Can Dance już za nami, emocje konfliktów między Michałem Pirogiem a Anną Muchą - podobno reżyserowane - nadal nie opadły. Kłótnie między jurorami na pewno były jedną z przyczyn dobrej oglądalności programu i wprowadziły więcej emocji, których raczej brakowało, kiedy uczestników oceniała "zakonnica" Weronika. Jednak pytana o to, na ile sprzeczki na ekranie były ustawione, Muszka odpowiada wymijająco.
- Oboje jesteśmy bardzo zaangażowani w naszą pracę, ja pewno bardzo dużo serca wkładam w swoją pracę - mówi w rozmowie z wideoportalem. Jak iskrzy w pracy, to chyba dobrze, wszędzie powinno iskrzyć. Wiesz, ja sobie myślę, że Michał zachował się jak taki rozpieszczony jedynak, który ma świadomość, że nadchodzi nowe dziecko i to nowe dziecko się pojawiło i strasznie płacze i strasznie rozpacza z tego powodu, żeby broń Boże nie zabrało mu miłości mamusi. I pod koniec myślę, że zauważył, że tą miłością należy się dzielić, a nie tylko w sposób agresywny zabierać pod siebie.
Ania nie zmarnowała również okazji, aby pochwalić się swoim pierwszym od 10 lat angażem do pełnometrażowego filmu. Zobaczymy ją w nowej wersji komedii _**Och, Karol**_, co podobno odstraszyło z potencjalnej obsady samą Małgorzatę Foremniak.
- Życie szykuje dla mnie wiele niespodzianek, przede wszystkim "Och, Karol", na plan którego wchodzę już niedługo. To jest piękne zwięczenie 20 lat pracy w tym zawodzie i 10 lat nieobecności na dużym ekranie, co też mnie szalenie cieszy i na co bardzo czekam.
- A dlaczego Małgosia Foremniak się obraziła na ciebie? - dopytuje dziennikarz.
- No to chyba musisz spytać Małgosię Foremniak, ja nie będę ponosiła odpowiedzialności ani konsekwencji jej decyzji. Ja bardzo cenię sobie Małgosię i gustuję w takich zimnych blondynkach, więc jak się dowiedziała, że mam zagrać lesbijkę, myślę, że po prostu wymiękła i mogłaby dojść do wniosku, że na przykład nie jest w stanie wiarygodnie oddać miłości do Karola. Tak pół żartem, pół serio.