Podczas koncertu Justyny Steczkowskiej w Bochni miał miejsce dość niemiły incydent. Jak donosi Super Express, publiczność dopisała, jednak nie wszystkich interesowały piosenki. Jakiś mężczyzna ciągle żądał, by Jusia pokazała pośladki. Być może chciał sprawdzic, czy tym razem ma na sobie majtki. Steczkowska przerwała koncert i zażądała, by go wyprowadzono.
Przepraszam was bardzo. Ochrona, proszę wyrzucić tego człowieka, który powiedział "pokaż dupę"! Niech się nauczy dobrego zachowania, a potem niech przychodzi na koncert - oświadczyła ze sceny. Nie wolno wam tak robić względem nikogo! Szanujcie kobiety i siebie nawzajem. Nie róbcie tak.
Zanim jednak ochroniarze przedarli się przez tłum, mężczyzna zdążył się ulotnić, a w stronę sceny poleciało kilka jajek. Władze miasta są bardzo zmartwione tym incydentem.
Jestem zażenowany całą sytuacją. Jest mi wstyd za to wydarzenie i skandaliczne zachowanie tej osoby - mówi burmistrz Bochni Bogdan Kosturkiewicz. Cała sytuacja miała miejsce w Bochni, nad czym bardzo ubolewam, bo czuję się odpowiedzialny za to miasto. Po cichu przeprosiłem panią Justynę, wręczyłem jej kwiaty w dowód uznania za świetny występ i w ramach przeprosin. Jest mi wstyd i naprawdę jeszcze raz bardzo przepraszam panią Justynę za tę sytuację. Staraliśmy się dobrze zabezpieczyć scenę. Niestety, trafiła się jedna czarna owca! Ta osoba kompletnie nie myślała! Jak można rzucać w taką wątłą kobietę jajkami?! A gdyby trafił ją w oko?!! Jestem zażenowany!
Zgorszenia nie ukrywa także menedżer Jusi, a prywatnie jej brat, Marcin Steczkowski: Pierwszy raz spotkaliśmy się z czymś takim - zapewnia.