To już podobno przesądzone - kolejna edycja You Can Dance obędzie się bez Anny Muchy. Sama zrezygnowała!
Jeżeli chodzi o moje drogi życiowe i wybory zawodowe, to myślę sobie, że jeszcze sporo rzeczy przede mną i to nie będzie tylko jedna fabuła - ogłasza na łamach "Super Expressu". Tak czy inaczej będę emocjonalnie i sercem z tymi ludźmi. Będę kibicowała tym tancerzom.
Najwyraźniej uznała dochodową posadę jurorki za zbyt mało rozwijającą. Tak mało, że zdecydowała się zrezygnować z 200 tysięcy złotych, które mogłaby zarobić na kolejnej edycji. Jak wiadomo w przypadku Muchy nie jest to wielkie wyrzeczenie. Za kilkanaście dni spędzonych na planie dwóch filmów dostanie tyle samo (zobacz: Zarobi 200 tysięcy złotych).
Zdaniem tabloidu, może kierować się także innymi powodami, bardziej rodzinnymi:
Praca na planie filmu kinowego nie pochłania tyle czasu co seriale. Śmiało można planować założenie rodziny - spekuluje gazeta. A Ania już poczyniła pierwsze kroki ku stabilizacji. Aktorka wraz z partnerem Marcelem Sorą zdecydowała się kupić okazałe mieszkanie na warszawskim Wilanowie. Co prawda na razie są na etapie poszukiwań odpowiedniego lokum, ale wygląda na to, że niebawem para zamieszka w przytulnym gniazdku, w którym na może również znajdzie się pokoik dla dziecka.
Jak sądzicie, czy dobrze robi rezygnując tak szybko z programu, który okazał się jednym z jej większych sukcesów?