Anna Mucha rzuciła fotel jurorski w You Can Dance po zaledwie jednym sezonie. Na odchodne skrytykowała swojego kolegę z programu, Michała Piroga, nazywając go "rozpieszczonym jedynakiem" (zobacz: Piróg jest ROZPIESZCZONYM JEDYNAKIEM!"). Teraz postanowiła na poważnie zająć się aktorstwem - w tym roku zagra w dwóch filmach: _**Och, Karol**_ i Tylko mnie nie strasz. Piróg postanowił wyśmiać publicznie pomysł na ten pierwszy. Przy okazji zastanawia się głośno, czy Ania jest w ogóle dobrą aktorką.
- Życzę Ance udziału w udanych produkcjach fabularnych i żeby te polskie filmy wreszcie były fajne, żeby nie było czegoś takiego, że idziemy na polską produkcję i znowu się wstydzimy, żeby to były takie produkcje, że każdy jak wyjdzie z kina powiedział, że było fajnie i miło spędził czas" - mówi w rozmowie z Wideoportalem.
- A czy twoim zdaniem Ania jest dobrą aktorką?
- Nie wiem, Ania tak mało grała... Albo dużo grała, nie wiem, ja mało widziałem z jej udziałem, że jest mi ciężko mówić, czy jest dobrą aktorką, czy nie. Jest zupełnie inaczej, kiedy gra się, jak ma się lat 8, 9, bo wtedy mówi się o złotym dziecku, a później trzeba to podeprzeć warsztatem. Ja nie miałem okazji widzieć tych produkcji, w których Ania mogła się wykazać warsztatem, więc nie będę zabierać głosu na ten temat, ale życzę, aby to były udane produkcje. Wydaje mi się, że pomysł z powróceniem "Och, Karol" jest słaby. Ja myślę, że polskie kino się łapie jak tonący brzytwy. Nie wierzymy w rzeczy, które powstają, w nowe scenariusze, jeżeli myślimy o sukcesie komercyjnym. A jest dużo młodego kina, które mają autorskie scenariusze, ale nikt nie chce tego przyjąć, to się nie staje komercyjne, a to co ma odnieść sukces komercyjny musi być odgrzewanym kotletem. Chciałbym, żeby coś nowatorskiego, z nowego scenariusza powstało. "Och, Karol" pewnie taki nie będzie, bo to odgrzewany kotlet**.**