O zachowaniu Dody na koncertach krążą już niemal legendy. Rabczewska potrafiła pokazać dzieciom tyłek (zobacz: Pokazała tyłek dzieciom)przeklinać czy dzielić się z fanami dosć osobliwymi przemyśleniami (zobacz: "Wszystko jest gównem oprócz moczu"). Zdarzało się również i tak, że to widzowie potraktowali ją brutalnie, jak podczas słynnego już koncertu przed rozpoczęciem meczu Ruchu Chorzów i Górnika Zabrze, kiedy cały stadion skandował: "Doda, Doda, Doda - ro-bi lo-da!"
Widzowie obecni na jej niedawnym występie w Miliczu wspominają, że zachowywała się dość lekceważąco. Oprócz zwyczajowego już pokazywania "faków" doszło jeszcze... plucie na scenie. Dorota nie miała też zbyt dużej ochoty na pozowanie do zdjęć z fanami - po koncercie zniknęła w garderobie na 40 minut, aby wyjść na chwilę i rozdać tylko kilka autografów.
Zachowywała się skandalicznie - wspomina autorka zdjęć. Fani byli zawiedzeni. Niektórzy mówili nawet, że już nigdy nie przyjdą na jej koncert.
Cóż, miejmy nadzieję, że to jedynie chwilowe rozgoryczenie zachowaniem kapryśnej idolki. W końcu czy zrobiła coś, czego nie można się było spodziewać?