Po Tańcu z gwiazdami Katarzyna Grochola uwierzyła, że jest jest idolką wszystkich pań po 50-tce. Z jej wypowiedzi coraz jaśniej wynika, że jest coraz bardziej zachwycona sobą. Dzisiaj postanowiła obiecać czytelnikom Faktu, że zachowa osiagniętą dzięki tanecznym treningom formę.
Nie tańczyłam po to, żeby schudnąć, natomiast cieszę się, że jestem w dobrej formie - oświadczyła w tabloidzie. Jestem miłośniczką jedzenia, dobrze gotuję i nigdy się nie odchudzam. Ale nie, nie! Teraz zadbam o siebie, bo cała Polska na mnie patrzy i mi kibicuje. Nie będę miała efektu jo-jo, o nie!
Co za ulga. A tak się martwiliśmy.
Na razie sprzątam. A potem znowu zacznę etap tańca. Ale żeby tańczyć to najpierw trzeba posprzątać obok siebie. Póki co chodzę wycieram kurze, przygotowuję dom do remontu, pakuję wszystko do paczek - relacjonuje dalej pisarka, która chyba przywykła do informowania mediów o każdym swoim ruchu. Jak tylko skończę to jak najszybciej będę się uczyć dalej tańca, żeby utrzymać formę jaką zdobyłam w czasie trwania show. Wcześniej jednak jadę na zasłużony urlop, a potem wrócę na parkiet.
Trzeba przyznać, że szybko się zrozumiała, o co chodzi w show-biznesie. Na mówieniu o sobie. W kółko.