Michał Żebrowski często wyrażał swoją mało pochlebną opinię na temat aktorów, którzy nie ukończyli studiów, a występują w telewizji. Atakował gwiazdy, które pomimo braku dyplomu, uważają się za artystów. Na te zarzuty postanowiła odpowiedzieć w końcu Ania Przybylska, która nigdy nie ukończyła szkoły teatralnej. W najnowszym numerze Playboya partnerka Jarosława Bieniuka skomentowała te ataki na nią i jej kolegów:
Dla mnie to protekcjonalne przykryte kompleksami hasło: "Pisarze do piór, a operatorzy do kamer". Nie znam faceta, ale jak przeczytałam cały wywiad, w którym opluwa swoje środowisko, opowiada, że się izoluje i twierdzi, że nie gra w serialach, bo grać w nich nie potrafi, to ręce mi opadły. Zresztą nie tylko mnie, bo czytaliśmy ten tekst na planie i cała ekipa była zażenowana. Dżentelmen nie mówi takich rzeczy kobiecie. Kompleksy, po prostu kompleksy... On jest chyba jedyną osobą w branży, która ma problem z aktorami bez szkoły aktorskiej.
Zgadzacie się z Przybylską, że ataki na aktorów bez wykształcenia to objaw kompleksów? Wolelibyście w telewizji więcej takich jak ona czy takich jak Żebrowski?