Górniak już zdecydowała - weźmie udział w Tańcu z gwiazdami. Na razie nie wie tylko, z kim zatańczyć. Edyta nie wyobraża sobie bowiem, że mogłaby odpaść z programu przed finałem. Na jej partnerze tanecznym będzie więc ciążyła spora presja.
Co prawda wokalistka nie podpisała jeszcze kontraktu, ale jej udział w jesiennej edycji wydaje się już przesądzony - mówi tygodnikowi Świat i Ludzie osoba z produkcji show. Teraz szukamy partnera, który poprowadziłby ją do finału.
Edzia wstępnie wyraziła akceptację wobec Jana Klimenta, który jako jedyny się jej nie boi, a w każdym razie jeszcze nie. Tancerz został jej przedstawiony w programie Dzień Dobry TVN, ale Edyta uznała, że... jest dla niej za niski.
Wielka szkoda, bo Jan byłby w stanie udźwignąć wahania nastrojów artystki - mówi informator tabloidu.
Producenci biorą pod uwagę także Rafała Maseraka, którego na pewno kusi możliwość zdobycia Kryształowej Kuli po raz trzeci z rzędu, a z Edzią miałby na to szanse. Ale pomimo chęci dokonania czegoś, co jeszcze nikomu w polskiej edycji się nie udało, Maserak jest ponoć mocno przestraszony perspektywą współpracy z Górniak.
Pozostaje nam szukanie nowego tancerza, może za granicą - mowi osoba z ekipy programu. Miałoby to plus, bo treningi mógłby zacząć bez uprzedzeń.
Problem w tym, że treningi do programu zakładają całkowite podporządkowanie się gwiazdy trenerowi lub trenerce. Inaczej skończy sie porażką. Wyobrażacie sobie Edzię potulnie wykonującą czyjeś polecenia?