Miley Cyrus wzynała ostatnio, że większość zarobionych pieniędzy inwestuje w urządzanie domu, który kupiła kilka miesięcy temu. Okazuje się, że sporo środków przeznacza również na swój wizerunek. I nie chodzi tu wcale o kreacje, czy najnowsze buty od najlepszych projektantów. Te dostaje za darmo. Jak donoszą amerykańskie media, najwięcej kasy pożerają jej fryzury.
17-latka kilkanaście tygodni temu zamówiła we Włoszech komplet sztucznych włosów za 24 tysiące dolarów. Kazała je przesłać do jej fryzjerki w Nowym Jorku, Krisitny Barricelli. Następnie zapłaciła za jej bilet samolotowy i przetransportowała ją do Los Angeles, żeby włosy doczepić.
Miley kupiła najlepsze włosy na rynku. Dobrze wie, że na takich rzeczach nie powinna oszczędzać. To inwestycja - mówi informator. Pofarbowała je na jej naturalny kolor tak, żeby nikt nie zauważył różnicy.
Najwyraźniej nie była to dobra inwestycja. Kilka dni temu piosenkarka pojawiła się na rozdaniu nagród Much Music bez doczepianych włosów. Podoba Wam się w krótszej fryzurze?