Colin Farrell właśnie otrzymał rolę w filmie biograficznym o Księciu Ciemności. Oczywiście nie o Nergalu, ale prawdziwym ojcu ciężkiego grania, Ozzym Osbournie. Aktor długo starał się o tę rolę i ostatecznie przekonał producentów, że doskonale nadaje się do zagrania wokalisty uzależnionego od twardych narkotyków.
Colin i Ozzy maja bardzo podobne osobowości – mówi menedżer Osbourne'a. Obaj lubią ostro zaszaleć, napić się i zapalić. Farrellowi brakuje tylko tatuażu na całym ramieniu, aby wyglądać jak typowa gwiazd rocka. Doskonale odnajdzie się w roli Ozzy'ego.
A wydawało się, że Farrell próbuje zerwać z wizerunkiem niegrzecznego chłopca. Najwyraźniej nie jest tak łatwo odciąć się od przeszłości. W tym wypadku zła sława dla odmiany mu pomoże.