W zalewie informacji o kolejnych zdradach, nieślubnych dzieciach i wciąganiu koksu w łazience, sukcesy zawodowe i miłość małżeńska Adama i Izy Małyszów są jak ostoja. Trochę obciachowa, wąsata, ale zawsze.
Małyszowa mówi skromnie:
Chcemy żyć jak normalni ludzie. Cieszymy się życiem, bo realizujemy swoje pasje. I na dodatek przynosi to nam profity.
Czym zajmuje się i jak zarabia na życie jej mąż, wiedzą wszyscy. A co robi Izabela Małysz, świeżo upieczona pani magister, absolwentka Wydziału Prawa i Administracji w Krakowskiej Szkole Wyższej? Prowadzi sklep pod nazwą, a jakże, Małysz Fashion. Sprzedaje ubrania, także ozdobione podobiznami męża.
Zawsze marzyłam o takim sklepie. Chciałam pracować na własny rachunek, bo znam się na zarządzaniu. Ale przede wszystkim chciałam mieć kontakt z ludźmi - mówi magazynowi Świat i Ludzie.
Kto by tak nie chciał? Ale okazuje się, że nie jest całkiem słodko:
Nasze życie to pasmo wyrzeczeń. Adam ciągle wyjeżdża. Tylko kilka razy do roku ma czas na zajmowanie się sklepem i domem.
O sobie małżonkowie mówią w samych superlatywach:
Na męża zawsze mogę liczyć. Jest prawdziwym przyjacielem. I właśnie na tym polega moje szczęście - mówi Izabela Małysz. Adam rewanżuje się:
Moja żona Iza jest wspaniała. Gdyby nie ona, nie byłbym tym, kim jestem. Podtrzymuje mnie w najtrudniejszych chwilach.