Okazuje się, że kłótnie o solową karierę Ani Wiśniewskiej nie były jedynym powodem jej wyprowadzki z domu. Drugą, równie ważną przyczyną była podobno zażyłość, jaka połaczyła lidera Ich Troje z jedną z fanek zespołu.
Według naszych informacji młoda dziewczyna – fanka Michała – od kilku już lat wspierała swojego idola w każdym momencie jego życia - pisze Fakt. Bez względu na to, czy nie układało mu się w sprawach zawodowych, czy prywatnych, wokalista mógł wypłakać się na jej ramieniu. Ostatnio jednak podobno lider zespołu Ich Troje zaczął spędzać z nią coraz więcej czazu. Wśród bliskich osób plotkowano, że wokalistę łączy z dziewczyną więcej niż przyjaźń.
To zrozumiałe, że Ania się zaniepokoiła. Musiała przecież dostrzec analogię między tą znajomością, a relacją, jaka połaczyła ją samą z Michałem, kiedy był jeszcze mężem Mandaryny. Dlaczego niby nie miałby zrobić tego ponownie?
Ania była moją dobrą koleżanką, często przychodziła do naszego domu. Spędzałyśmy razem dużo czasu - wspominała po rozstaniu Marta. Zwierzałam się jej z wielu sytuacji związanych z Michałem, a ona to wykorzystała. Do naszego domu wprowadziła się ledwie tydzień po tym, jak z niego wyszłam. Tak jakby czekała na to pod drzwiami, na wycieraczce."
Zobacz: Nienawidzi Świątczak
Na razie wygląda na to, że Ania jest w lepszej sytuacji niż jej poprzedniczka. Od jej wyprowadzki z domu z Magdalence minął już prawie tydzień, a fanka Michala jeszcze się nie wprowadziła na stałe. To chyba dobry znak.
Ania jest w kiepskiej formie. Ciągle kocha Michała i ma nadzieję, że fakt, że wyprowadziła się z domu sprawi, że jej mąż się opamięta - mówi tabloidowi znajoma Wiśniewskich.
Jak myślicie, czy historia znowu się powtórzy?