50 Cent musi mieć chyba spore problemy ze znajdowaniem znajomych. Szczególnie w show biznesie. Kilka lat temu wdał się w ogromny konflikt z Kanye Westem. Raperzy do dzisiaj unikają imprez, na których mogą się spotkać twarzą w twarz. Z pewnością 50 Cent dorobił się właśnie nowego wroga w osobie P. Diddy’ego.
Podczas jednego z ostatnich radiowych wywiadów, dziennikarze zapytali się muzyka, co myśli o jednym z najbardziej uhonorowanych raperów w historii. Ten nie krył swojego negatywnego stosunku do Seana Combsa.
Puffy to brzydka dziwka. Chciał być coś warty więc tak, jak każdy brzydal, zaczął się wszędzie pojawiać w towarzystwie pięknych dziewczyn. Teraz jest przystojniakiem, z mało urodziwymi kobietami wokół niego. Wysysa życie z każdego, kto znajduje się w jego pobliżu. Jeszcze nie tak dawno często rozmawialiśmy przez telefon. Wysyłałem mu zdjęcia dziewczyn, z którymi spałem. Był zazdrosny.
Na tym jednak nie koniec. Raper skrytykował również muzykę byłego kolegi:
Jego piosenki są do bani. Nie jest artystą, więc to nie ma większego znaczenia. Zastanawiam się, czy można go nazwać raperem. Sam stwierdził, że nie pisze rymów, tylko wypisuje czeki.
Jak myślicie, będzie wojna?