Brad Pitt stara się wymazać Jennifer Aniston ze swojego życia. Ostatnio, zapytany przez syna Maddoxa o to kim jest Jennifer odpowiedział: Nikim. Teraz zaś zrobił awanturę swojej matce o to, że wysłała Jennifer na urodziny tuzin błękitnych róż (jej ulubionych). Rozumiemy, że w związku z tym sam raczej nie złożył jej życzeń... Podobno posunął się nawet do tego, że kazał matce wybierać między Angeliną Jolie a Jennifer.
Matka Brada nie ma jednak łatwego charakteru. Jak mówi informator gazety Star: Jen może nie jest już jej synową, ale mama Brada mówi, że zawsze będzie częścią rodziny Pitt, przynajmniej tak długo jak ona ma tu coś do powiedzenia. Może się nagle okazać, że pomysł Brada i Angeliny z zamieszkaniem na innym kontynencie nie jest taki zły.
Wygląda więc na to, że faktycznie - ostatnią rzeczą, która łączy jeszcze Brada i Jennifer jest ich wspólny dom w Beverly Hills. Kup go i pomóż ostatecznie zakończyć to nieudane małżeństwo:
Cena została obniżona z 28 milionów dolarów na 24 miliony 950 tysięcy – kto wie, może ktoś się skusi?
Dom projektu Wallace’a Neffa został zbudowany w latach 30-ych dla aktora Fredrica Marcha. Pitt i Aniston kupili go w 2001 roku za 13,5 miliona dolarów i mieszkali w nim niecałe 2 lata. Agenci nieruchomości potwierdzają, że mająca grubo ponad 900 metrów kwadratowych willa jest wykończona w najwyższym standardzie. W oficjalnych materiałach możemy przeczytać:
Dom posiada między innymi: salę kinową z najlepszym sprzętem i siedzeniami obitymi białą skórą, korty tenisowe, importowane mahoniowe podłogi, oraz atelier ze szklanym dachem. Białe ściany w salonie pokryte są lakierem przypominającym w fakturze błyszczącą karoserię sportowego samochodu. Na pierwszym poziomie znajduje się bar ze szklanymi ścianami, przez które widać zamontowany na zewnętrz kominek, basen i spa.
Tak się właśnie robi interesy w Beverly Hills – kupujemy taki dom za 13,5 miliona, mieszkamy w nim dwa lata i sprzedajemy za 25. I po co tu jeszcze kręcić filmy?