Dzieciom musi być naprawdę głupio, gdy ich rodzice próbują się wylansować na zdobytej przez nie sławie. Szczególnie, gdy opiekunowie nie mają sami wiele do zaoferowania. Nie inaczej było w przypadku matki Sylvestra Stallone, Jackie. W połowie lat 90-tych kobieta rozpoczęła swoją telewizyjną karierę astrolożki. Opracowała metodę przepowiadania przyszłości bazującą na czytaniu z dłoni. Niestety, najwyraźniej nie przewidziała swojej własnej...
Następnie zainteresowała się branżą kosmetyczną i rozpoczęła sprzedawanie masek, które miały leczyć problemy skóry. Zabawne - jej nazwisko przypisane do jakiegokolwiek produktu mającego poprawić stan cery to przecież najgorsza antyreklama, jaką można sobie wyorazić. Lata nadużywania chirurgii plastycznej i zabiegów dermatologicznych doprowadziły twarz Jackie do ruiny. Liftingi, podnoszenie linii brwi i powiększanie ust sprawiły, że 88-latka wygląda dziś, jakby grała w horrorze.
Przyjrzyjcie się - lepiej nie "poprawiać" natury.