Obok skandalu, który wybuchł po ujawnieniu nagrań wściekłego i pijanego Mela Gibsona, grożącego matce swojego dziecka śmiercią, pojawiła się jeszcze jedna kontrowersja. Otóż wyzywając Oksanę Grigorievą i swoją małą córeczkę, aktor użył słowa "czarnuchy", co wywołało w USA prawdziwą burzę. Gibson, oskarżany wcześniej o antysemityzm i fanatyczny katolicyzm, teraz został posądzony również o rasizm.
Jednak oprócz osób atakujących go znalazły się też i takie, które postanowiły go wziąć obronę. Prawie tak, jak "autorytety moralne" Romana. Głos w sprawie jako pierwsza zabrała... Whoopi Goldberg.
- Nie wiem, w jakich okolicznościach to się wydarzyło, ale wiem, że Mel nie jest rasistą - mówi aktorka w programie telewizji ABC. Przyjaźnimy się od lat. Mogę powiedzieć, że jest idiotą, bo powiedział coś takiego, ale nie mogę powiedzieć, że jest rasitą. Spędziliśmy ze sobą wiele czasu, również z moim domu, z moimi dziećmi.
- Myślisz, że jest rasistą?
- Nie, myślę, że jest dupkiem. Ludzie po pijaku mówią różne głupie rzeczy.
Cóż, niestety takie wytłumaczenie w przypadku Gibsona będzie chyba nie wystarczające. Już otrzymał sądowy zakaz zbliżania się do Oksany i małej Lucii, a to zapewne jeszcze nie koniec.