Ania Mucha cieszy się, że nie musi wstawać rano. Dzięki temu może uprawiać seks po przebudzeniu. O swoich preferencjach postanowił poinformować czytelników Twojego Stylu. To takie w jej stylu.
Jakie to szczęście, ze mam wolny zawód i nie zasuwam w biurze od siódmej rano - zawiadomiła radośnie. Uwielbiam seks! Z wzajemnością.
Przy okazji wyznaje, że od kiedy schudła, nie lubi rozmawiać z kobietami, bo ciągle pytają ją o dietę:
Schudłam, ale nie dlatego, że naczytałam się komentarzy grubej Musze - zapewnia. Ale aktor jest do grania, jak dupa wiadomo. Moja dupa jest do grania. Taka jest prawda. Niestety, sukces ma teraz rozmiar S. Właśnie po latach przerwy wchodzę na plan fabuły "Och, Karol". Dostałam propozycje teatralne, na jesieni pojawię się w serialu "Usta usta", codziennie czytam scenariusze. Na szczęście prawie co dzień dzwoni telefon - chwali się. Właśnie odmówiłam zagrania roli grubaski. Zadzwonili o trzynaście kilogramów za późno.
Nie wykluczam macierzyństwa - dodaje Mucha. I atakuje niepracujące matki: Ale tak jak dziesięć lat temu oburza mnie, jeśli kobieta rozleniwia się, nie panuje nad swoim życiem i zasłania się dzieckiem. Nie mówię, że matka w połogu ma biegać na szpilkach, ale ciążowe hormony po jakimś czasie przestają działać. Jak ktoś uważa, że nic nie musi, bo jest błogosławioną matką, to wątpię, by czegoś sensownego nauczył dzieci.