Dziennikarz Maciej Zientarski podejrzeawany jest o spowodowanie wypadku, w którym w 2008 roku zginął dziennikarz motoryzacyjny Super Expressu, Jarosław Zabiega. Do tej pory jednak nie można było go przesłuchać, ponieważ nie zezwalał na to stan jego zdrowia. Mocno broniła go też rodzina wykorzystując do tego media. W tle toczyła się rozwodowa walka między Zientarskim a jego żoną (zobacz:Żona do Zientarskiego: "JESTEŚ KUKŁĄ!"). Ostatecznie para rozwiodła się w maju tego roku.
Teraz sąd uznał, iż Zientarski może wreszcie zostać przesłuchany przez prokuraturę. Być może dojdzie do tego jeszcze w tym miesiącu.
Prokuratura otrzymała kolejną uzupełniającą opinię. Wynika z niej, że aktualny stan zdrowia Macieja Z. pozwala mu na branie udziału w czynnościach postępowania karnego, z pomocą prawną - mówi w rozmowie z Wirtualnymi Mediami rzeczniczka prokuratury okręgowej Monika Lewandowska. Dodała, że opinie wydali psychiatrzy, neurolog i psycholog kliniczny.
Zanim jednak dojdzie do przesłuchania, decyzja musi się uprawomocnić, a Zientarskiemu przysługuje złożenie zażalenie od niej.
Przypomnijmy - do wypadku doszło dwa lata temu na ulicy Puławskiej w Warszawie. Nagrania z monitoringu potwierdziły, że to Zientarski prowadził ferrari, które które jadąc z prędkością znacznie większą niż dozwolona, straciło przyczepność i uderzyło w filar wiaduktu. Auto stanęło w płomieniach, Zabiega zginął na miejscu, a kierowca przez długi czas leżał w śpiączce.
Dodajmy, że za nieumyślnie spowodowanie wypadku, którego następstwem jest śmierć innej osoby, grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.