Powrót Whitney Houston na scenę był zapowiadany od kilku lat. W końcu w sierpniu zeszłego roku do sklepów trafił albumI Look to You. Następnie piosenkarka ruszyła w trasę koncertową¸ która miała udowodnić, że wróciła do formy. Tournee zyskało szokująco złe recenzje, diva zapominała teksów piosenek, a podczas wykonywania niektórych hitów nie starała się nawet ich śpiewać, wszystko pozostawiając chórkom.
National Enquirer twierdzi, że zna przyczynę tak kiepskiej formy Houston. Dziennikarze dotarli do informatorów, którzy utrzymują, że Whitney nadal ćpa.
Osoby, które z nią pracują zatrudniły dilera, który co miesiąc dostarcza jej kokainy wartej 6 tysięcy dolarów - mówi źródło. W wywiadzie u Oprah Winfrey przekonywała, że rzuciła narkotyki. Prawda jest taka, że była wtedy naćpana. To chodzący trup. Nie pożyje długo, jeśli nadal będzie brać tyle, co dotychczas.
Fani piosenkarki są oburzeni, wielu z nich wydało po kilkaset dolarów na bilety na trasę koncertową. Większość z nich opuszcza miejsce imprezy jeszcze zanim ta się skończy. Myślicie, że jest dla niej jeszcze ratunek?