Sandra Bullock kilka tygodni temu przeprowadziła się do Nowego Orleanu. Wraz z byłym już mężem sprzedała swoją poprzednią posiadłość i zdecydowała się na opuszczenie Los Angeles. Na zawsze. Aktorka zapowiedziała, że nie zamierza już nigdy wracać do stolicy show-biznesu, gdyż skandal seksualno-nazistowski, w jaki wplątał ją Jesse James, pokazał jej, jak bardzo zakłamane i pazerne jest to środowisko.
Z pewnością powrót do LA nie należał do najprzyjemniejszych. Paparazzi przyłapali Bullock na lotnisku LAX wraz jej adoptowanym synkiem, Louisem. Sandra cały czas trzymała malucha na rękach. Oddała go w ręce ochroniarza jedynie podczas odprawy.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.