Matka Małgorzaty Foremniak jest bardzo poważnie chora na cukrzycę. Grozi jej amputacja stopy, w wyniku martwicy tkanek, tzw. stopy cukrzycowej. Znajomi aktorki z niepokojem obserwują jak zamartwia się ona stanem mamy.
Małgosia robi co może, aby mama wyzdrowiała. Załatwiła jej szpital w Warszawie. Leżała tym 3 miesiące, ale lekarze nie potrafili jej pomóc - mówi tygodnikowi Na żywo znajomy aktorki.
Na dodatek obawia się, że choroba może być dziedziczna i rozwinąć się u niej lub u córki Oli. Stąd podobno jej obsesja zdrowego trybu życia. Jak donosi tabloid, fastfoody są w domu Foremnki absolutnie zakazane. Aktorka potrafi nastawić budzik na czwartą rano by przed wyjsciem do pracy ugotować dzieciom zdrową zupę, którą sama także zabierana plan, by nie korzystac z cateringu dla aktorów. Często przeprowadza kilkudniowe oczyszczające głodówki, podczas których pije tylko wodę z cytryna i herbatki ziołowe.
Właściwa dieta i zdrowy styl zycia to podstawa - zapewnia w wywiadach. Bardzo troszczę się o siebie, bo dobre geny nie wystarczą. Moje córki są złe na babcię, że o siebie nie dba i lekceważy zdrowie.
Mieszkający w Jedlińsku pod Radomiem rodzice Foremmniak ciężko chorują. Pomysł Foremniak by sprowadzić rodziców na stałe do siebie nie ma jednak szans powodzenia.
Z mężem bardzo chorujemy. Ja mam wysokie ciśnienie i cukrzycę. Grozi mi amputacja nogi. Najpierw czekam na decyzję lekarzy w sprawie amputacji palców u stóp. Bo ja mam cukrzycową stopę. Naprawdę czujemy się bardzo źle - mówi Super Expressowi Maria Foremniak. Leżałam już trzy miesiące w szpitalu na Banacha w Warszawie i w Radomiu, ale lekarze nie potrafią mi pomóc. Córka jak może, to przyjeżdża. Sąsiedzi też pomagają. Ja przez kilkadziesiąt lat prowadziłam tu aptekę. Ale nie przeprowadzę się do Warszawy, do córki, to niemożliwe. Przecież starych drzew się nie przesadza.
Aktorka, która liczyła na to, że po przeprowadzce rodziców do Warszawy, bedzie miała ich pod ciągłą opieką, musi pogodzić się z ich decyzją. To oznacza dla niej ciągłe podróże na trasie Warszawa - Radom.