Joasia Jabłczyńska w końcu zorientowała się, że pogodzenie kariery show-biznesowej z prawniczą może nie był tak łatwe, jak zakładała.
Generalnie staram się nie przedstawiać, gdy rozmawiam przez telefon z klientami - wyznaje Super Expressowi. Mówię jedynie, z jakiej kancelarii dzwonię. Po prostu nie chcę wzbudzać niepotrzebnej sensacji.
Jej szefowie chyba też na to wpadli, bo ograniczają jej spotkania z klientami, jak tylko mogą.
Rzadko widuję klientów, wykonuję pracę, pod którą podpisuje się mecenas, tak więc nie widać mojego nazwiska - przyznaje aktorka. I nie ma takiej potrzeby. W końcu nie po to jestem tam zatrudniona.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.