Mariusz Pudzianowski pomimo ostatniej, bolesnej kontuzji szybko wrócił na siłownię. Nasz czytelnik spotkał go, gdy podjechał pod centrum fitness swoim wielkim czarnym mercedesem. Niestety, parkując go zablokował prawie całe przejście dla pieszych. Starsza pani musiała się natrudzić, żeby go ominąć.
Nie krytykujemy. Rozumiemy, jak trudno musi być zaparkować tak wielki samochód, a Mariusz nie ma specjalnie wyjścia. Nie wyglądałby chyba zbyt poważnie w aucie miejskim...
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.