Powrót Weroniki Marczuk do show biznesu jeszcze niedawno wydawał się nie do pomyślenia. Niestety, reguły rządzące tym światem znów okazały się nieprzewidywalne i od jakiegoś czasu mówi się o tym, że byłą żona Pazury ("żałuję, że nosi moje nazwisko") może w glorii i chwale ponownie zasiąść w jury You Can Dance, szczególnie po tym, jak Anna Mucha zostawiła tę posadę.
Do ewentualnego powrotu "tancerki grupy baletowej" jest jeszcze nieco czasu, bo kolejna edycja YCD planowana jest dopiero na wiosnę przyszłego roku. Jednak już dzisiaj widać, że żałoba, którą przefarbowana na czarno Marczuk ogłosiła w Dzień Dobry TVN powoli mija. Nasz czytelnik spotkał ją niedawno w centrum Warszawy - wróciła już do blondu i nie wyglądała na specjalnie zmartwioną. Z różową papierową torbą w ręku odwiedziła m.in. budynek, w którym znajduje się biuro notariusza.
Jaką Weronikę wolicie? Blondynkę, brunetkę, czy w kominiarce?
Hmm... Co może być w tej torbie...? Jak myślicie? :)