Edyta Górniak niewątpliwie się ceni. Jak donosi Fakt, zażądała od producentów Tańca z gwiazdami 60 tysięcy za odcinek! To astronomiczna suma, której nie wypłacono dotąd nikomu przez wszystkie 11 edycji. Podobno stacja jest gotowa zgodzić się na nieco mniejszą stawkę - 40 tysięcy złotych, ale Edzia nie odpuszcza i to dlatego negocjacje utknęły w martwym punkcie.
Kolejnym żądaniem jest to, by Rafał Maserak NIE był jej partnerem. Uważa bowiem, że jego dobra passa już się skończyła. Nie wiadomo, na jakiej podstawie tak sądzi, prawdopodobnie jest to przeczucie metafizyczne. Jeśli chodzi o ciut bardziej racjnalne argumenty to Edzia sądzi, że widzowie nie dopuszczą do wygranej Maseraka trzeci raz z rzędu, a jej zależy na pierwszym miejscu.
Sytuacja wygląda mniej więcej tak, jak gdyby Górniak żądała od producentów, by zagarantowali jej, że wygra 12. edycję. Nic dziwnego, że, jak twierdzi nasz informator, negocjacje na razie wstrzymano. TVN-owi musi mimo wszystko naprawdę bardzo zależeć na Górniak, skoro w ogóle dyskutowali z nią o takich warunkach. Dziwne, że producenci show nie wyciągnęli i żadnych wniosków z doświadczeń, jakie miał z nią Polsat.