Wielka miłość i smarowanie się balsamami Rutowicz oraz Sławka Oborskiego skończyły się medialnym "rozwodem". Fryzjer i stylista poczuł się zdradzony po tym, jak kolejny narzeczony Joli zaczął się lansować w telewizji. Po oświadczynach na wizji obaj partnerzy Kobiety Konia zaczęli obrzucać się wyzwiskami. W końcu Osiecki wystosował oficjalne oświadczenie, w którym napisał, że "Oborski sika na jego widok". Nie musieliśmy długo czekać na inteligentną ripostę fryzjera.
Chłopczyk ma strasznie wysokie mniemanie o sobie wynikające chyba z kompleksów – mówi w rozmowie z nami Oborski. W szkole chyba się z niego śmiali. Ja znam swoją wartość i żaden małoletni dresik z mlekiem pod nosem nie będzie jeździł po moim nazwisku a tym bardziej woził się na moich cudownie opalonych plechach.
Naciskać to ja mu mogę, ale cienkim moczem na twarz. To jakiś psychofan Jolki. Czekam z niecierpliwością na mega produkcję TV4 tej jesieni "Wyjątkowi". To na pewno będzie hit jak w kilka odcinków zrobić z siebie błaznów. Jak są tacy przekonani o swojej wyjątkowości to niech sobie nawzajem sikają na twarze.
(Temat sikania na siebie wyraźnie spodobał się Sławkowi...)
Sławek chwali się też, że przeskoczył na kolejny poziom, bo towarzystwo Rutowicz wymienił na znajomość z Dorotą Rabczewską:
Ja mam inne plany i projekty do realizowania na przykład z Dodą nawiązaliśmy nic porozumienia na ostatniej imprezie MTV.
Oto dowód na rodzącą się przyjaźń: