Po Beyonce spodziewalibyśmy się większej wyobraźni. Jak donosi amerykański Star Magazine, piosenkarka została zatrzymana 23 czerwca przez drogówkę w Nowym Jorku. Policjanci patrolujący ulice zauważyli, że kobieta, która prowadzi samochód pisze w tym samym czasie smsa. Zatrzymali ją. Za kierownicą siedziała piosenkarka.
Policjanci natychmiast dali jej reprymendę i zdecydowali wlepić jej mandat. Gwiazda, która niedawno zdała prawko, postanowiła wykorzystać fakt, że ma znaną i ładną buzię. Nie podziałało.
Była naprawdę zażenowana, bo dopiero co dostała swoje prawo jazdy – mówi informator. Próbowała flirtować z policjantem i twierdziła, że nie miała pojęcia, że używanie telefonu w czasie jazdy jest zabronione. Jednak funkcjonariusz nie miał pojęcia, kim ona jest. Dał jej mandat na 100 dolarów.
Co jest zabawniejsze w tej historii: to, że próbowała się wytłumaczyć brakiem znajomości przepisów, czy fakt, że policjant nie wiedział, że rozmawia z największą gwiazdą na świecie?