I to się daje zauważyć. Karol Strasburger w ciągu 16 lat prowadzenia programu odkrył przed widzami zupełnie nowe oblicze telewizyjnej konferansjerki. "Dowcipów prowadzącego" przeniknął do popkultury i stajał się kultowy.
Familiada nauczyła mnie otwarcia się na ludzi – mówi Strasburger w Fakcie. Cieszę się, że ta praca wciąż sprawia mi przyjemność, mimo że minęło już tyle lat. To dla mnie rodzaj pewnej edukacji.
(Rzeczywiście - Karol wiele się przez te lata nauczył. Wystarczy przypomnieć to kultowe wideo: http://w487.wrzuta.pl/film/1Xm3akpDzba/..._lama target=_blank>"Więcej niż jedno zwierzę to... Lama?")
To zajęcie nie ma nic wspólnego z aktorstwem, trzeba mówić wszystko od siebie, pokazać samego siebie, obnażyć się przed widownią i uczestnikami - mówi Strasburger i broni swojego wyboru: Kiedy zaczynałem prowadzic teleturniej, środowisko aktorskie było tym faktem bardzo zdziwione. Wówczas wszyscy uważali, że aktorowi takie coś nie wypada. Na szczęście wszystko się zmienia. W końcu mówienie o tym, że jest coś złego w tym, że ktoś zarabia pieniadze, jest po prostu bez sensu.
"Na szczęście wszystko się zmienia"... Jak wiadomo, Strasburger jest najlepszym polskim prowadzącym. Przed nim są jeszcze tylko Hamburger i Cheeseburger.