Niedawno pojawiło się światełko w tunelu polskiego show-biznesu: mówiono o kiepskiej kondycji Tańca z gwiazdami, którego producenci zaczęli powoli zastanawiać się nad zakończeniem emisji programu. Wszystkiemu winna malejąca oglądalność, która miała też zadecydować o ewentualnym przedłużeniu projektu po 12. edycji.
Okazuje się jednak, że możemy doczekać do edycji dwudziestej. TVN zapewnia, że zależy to tylko i wyłącznie od widzów, którzy wyrok wydadzą pilotami:
Dopóki jest dobra oglądalność, reklamy się sprzedają i są gwiazdy, które, które chcą tańczyć, nie ma sensu kończyć produkcji - mówi Marta Hopfer z TVN w rozmowie w Twoim Imperium. Liczba kolejnych edycji będzie zależeć tylko i wyłacznie od liczby widzów.
Szacunkowy zysk programu, licząc wszystkie edycje, wyniósł do tej pory... 300 milionów złotych. Nic dziwnego, że Taniec z gwiazdami nadal jest jednym z ulubionych programów dyrektora stacji Edwarda Miszczaka. On sam podobno aktywnie działa na pierwszej linii frontu, osobiście angażując się w pozyskiwanie kolejnych gwiazd. Na razie niestety znacznie ciekawiej wyglada lista osób, które odmówiły udziału w show. Ale Miszczak nie odpuszcza. Jak twierdzi tabloid, oprócz rozmów z Górniak, prowadzi także negocjacje z... Tomaszem Karolakiem i Borysem Szycem.
Jak myślicie, czy któryś z nich się zgodzi? Jeżeli Górniak jednak wystąpi w 12. edycji, wykorzysta chyba cały budżet przeznaczony na gaże dla gwiazd.