Zdaniem seksuologa dr Stanisława Dulki mowa ciała Edyty Herbuś i Mariusza Trelińskiego wyraźnie wskazuje, że ich związek ugrzązł na etapie flirtu. Super Express powołał eksperta specjalnie po to, by wyjaśnił, co znaczyły podchody, jakie para zaprezentowała na kolacji podczas festiwalu filmowego Era Nowe Horyzonty. Tancerka wystąpiła w wieczorowej sukni z głębokim dekoltem. Jej partner też postawił na wyeksponowanie klaty - wybrał koszulę, która w zestawieniu z elegancką Herbuś wygladała mocno niechlujnie. Edyta stroiła słodkie minki, wyraźnie uwodząc swojego towarzysza, który niestety błądził myślami gdzie indziej i sprawiał wrażenie roztargnionego.
To rodzaj flirtu, pewnego przekomarzania się partnerów - ocenia seksuolog. Z jego strony to jest na zasadzie "staraj się mała, staraj". Ale to też może być oznaka tego, że partner jest nieco znudzony tymi samymi podchodami partnerki. Stąd ten dystans. To może mieć wpływ na ich pożycie.
To chyba niezbyt pomyślna diagnoza dla Edyty. Nie dość, że na małżeństwo ze znanym reżyserem teatralnym raczej nie ma co liczyć, to jeszcze seksuolog ogłasza w prasie problemy z seksem.