Ojczym Edyty Górniak świetnie zdaje sobie sprawę, że Edyta żywi do niego zapiekły żal. Twierdzi, że przed laty była molestowana przez jego przyjaciela. Dała do zrozumienia, ze ojczym o wszystkim wiedział, ale nie stanął w jej obronie. Zarówno matka Edyty jak i jej przyrodnia siostra nie wierzą w te oskarżenia. Również w te, że Zdzisław Jasiak używał wobec pasierbicy przemocy.
Pan Zdzisław stanowczo zaprzecza, że bił Edytę - pisze Rewia. Nie wierzy, że takie słowa padły z jej ust. Podejrzewa, ze to sprawa dziennikarzy, którzy wszędzie szukają sensacji. On widzi jeszcze wyjście z tej rodzinnej matni. Należy jak najszybciej wybielić wzajemne żale z kłamstw, pomówień i zmyśleń.
Niestety to nie takie proste. Edyta nie chce mieć z nim nic wspólnego. Ojczym twierdzi, że na pogodzenie się z matką czeka aż on umrze:
Matka nigdy jej nie odrzuciła i nie odrzuci - mówi ojczym piosenkarki. Grażyna ciągle wyciąga do niej rękę. Ale Edyta czeka aż ja zniknę z rodziny.
Tego samego zdania jest menedżerka Edzi, Maja Sablewska. Twierdzi, że Edyta dawno pogodziłaby się z matką, gdyby na przeszkodzie nie stały inne osoby z rodziny (zobacz: Górniak pogodziła się z mamą?).
Wygląda na to, że problemem jest zarówno przyrodnia siostra jak i ojczym. Czy zdążą "odejść" przed jej mamą?