Alicja Bachleda-Curuś zaczynała swoją karierę aktorską niemal równolegle z muzyczną. Na wiele lat zajęła się graniem w filmach, lecz teraz planuje znów zająć się śpiewaniem. Zaczęło się od gościnnego występu na płycie kuzyna, Andrzeja Bachledy. (zobacz: Alicja znowu śpiewa! (POSŁUCHAJ)).
Najwyraźniej Ala uznała, że kariera aktorska nie zaspokaja jej ambicji. Film Ondine zaowocował wprawdzie romansem i ciążą ze znanym aktorem, ale poza tym okazał się klapą. Planowana produkcja The Absinthe Drinkers, w ktorej Alicja miała zagrać zaraz po odzyskaniu formy po porodzie, została odłożona na półkę z powodu problemów finansowych, a nowe propozycje nie napływają. W tej sytuacji wpadła na pomysł, że wróci do śpiewania.
Z każdym dniem czuję coraz większa potrzebę by śpiewać - wyznała niedawno. Całkiem możliwe, że już niedługo zniknę na miesiąc lub dwa i coś nagram.
Podobno w tym pomyśle bardzo wspiera ją ojciec jej dziecka: Alicja tak pięknie zaśpiewała w "Ondine" - zachwycał się w w amerykańskiej telewizji. _**Powinna nagrać płytę.**_
Jak myślicie, czy poparcie Colina pomoże Ali zainstnieć na scenie muzycznej? Może nie tylko polskiej?