Edyta Herbuś najwyraźniej nieco ochłonęła. Jeszcze kilka miesięcy temu jej agentka zapowiadała, że tancerka rozważa pozwanie Karoliny Korwin-Piotrowskiej. Przypomnijmy - poszło o to, że dziennikarka w telewizji stwierdziła, że partner Edyty, Mariusz Treliński, wiążąc się z nią "wziął sobie lachonka". Nadal obrażona Herbuś postanowiła odpowiedzieć jej równie nieprzyjemnymi stwierdzeniami.
Pani Korwin-Piotrowska używa wielu kolokwialnych sformułowań. Nie mam w zwyczaju komentowania wątpliwego poziomu, który tego rodzaju osoby reprezentują w nieustannej potrzebie zwracania na siebie uwagi czyimś kosztem – dopieka jej w wywiadzie w Show. Jednak kiedy te sformułowania dotyczą mojego prywatnego życia, mam prawo decydować, czy słownictwo z marginesu mi odpowiada. Nie mogę też lekceważyć oburzenia, jakie ta wypowiedź spowodowała.
Myślicie, że skończy się jednak procesem? Które określenie wydaje Wam się bardziej obraźliwe: lachon/lachonek, czy blachara?