Związek z uznanym reżyserem przewartościował wiele spraw w życiu Edyty Herbuś. Nagle jej rozbierana rola w sztuce Kto dogoni psa przestała być artystycznym spełnieniem marzeń, a stała się czymś niezręcznym, nie pasującym do jej aktualnych aspiracji. Aleksandra Kisio, która zastąpiła Herbuśw przedstawieniu granym w warszawskim Teatrze Ochota nie wie, dlaczego jej poprzedniczka zrezygnowała z dalszych występów. Czy rola, którą po niej przejęła jest w jakiś sposób krępująca lub źle świadcząca o aktorce?
_**Nie wiem, dlaczego Edyta wycofała się ze sztuki**_ - mówi Twojemu Imperium. Ale gdy reżyser zwrócił się do mnie z pytaniem, czy chcę ją zastąpić, zgodziłam się i to z przyjemnością. Ponieważ rola żony nadkomisarza i zarazem byłej tancerki go-go wydała mi się interesująca.
Edycie chyba na początku też się tak wydawało. Ale odkąd obraca się w wyższych sferach, uznała chyba, że bieganie po scenie w samej bieliźnie już jej nie przystoi.
Myślicie, że ma rację?